Ostatnimi czasy stałem się współwłaścicielem przedmiotu, który nazywa się „mydło dekoracyjne”. Został on zakupiony w USA i posiada na etykiecie bardzo interesującą i arcyważną informację, dzięki której można oszczędzić sobie wymiotów czy różnych innych skutków… No, skutków czego, to o tym za chwilę.
Wspomniana etykieta wygląda bowiem tak:
Żeby nie robić (anty)reklamy ukryłem pewne nieistotne w tym momencie informacje.
W szczególności polecam zwrócić uwagę na dwie ostatnie linijki…
Tylko do użytku zewnętrznego
Nie do konsumpcji
Zastanawia mnie, jakim trzeba być idiotą, żeby wpaść na tak świetny pomysł, jakim jest jedzenie mydła. Takich przykładów z USA jest więcej, jak na przykład napis „Uwaga! Gorące!” na kubkach kawy (i proces wytoczony pewnej znanej sieci barów za to, że pewna jej klientka nie miała pojęcia o tym, że kawa może przypadkiem być gorąca).
Wnioski wyciągnijcie sami…
2 komentarze
Draven
Ale ty nie tolerancyjny jesteś 😀
mrowqa
http://pclab.pl/news51044.html
_QuaTTrO_ ma rację… (o ile znajdujemy się w Ameryce :P)