Zapewne zastanawiacie się, czemu tytuł tego wpisu jest taki dziwny. Chciałbym wyrazić swoją opinię na temat idiotycznego zachowania niektórych ludzi, którzy w nachalny sposób chcą przyspieszyć podanie im gotowego rozwiązania na problem, który powinni rozwiązać (a przynajmniej powinni spróbować) sami.
Czytając sobie dzisiaj pewne forum programistyczne (które zresztą przeglądam codziennie) natrafiłem na temat pewnego początkującego programisty. Był to, swoją drogą, pierwszy post na forum tegoż programisty. Miał on problem z programem, który napisał (a może skopiował, kto wie…) jako zadanie domowe kursu języka C++. Wspomniany użytkownik nie raczył nawet podać, co działa źle, bo po co. Najbardziej wkurzające było to, że 60 sekund po napisaniu pierwszego posta, napisał kolejnego, o treści podanej w tytule tego wpisu. 60 sekund. Bardzo niecierpliwy ten nasz „programista”.
Nie rozumiem ludzi, którzy nie potrafią minuty poczekać na rozwiązanie problemu, którego nawet nie tknęli. Chcą być programistami, ale nie potrafią samodzielnie pomyśleć nad problemem. Albo nawet w ogóle nie potrafią myśleć. Nie rozumieją, że posty w stylu „Plissssssss pomóżcieeeee!!!!!!!” czynią dokładnie odwrotnie to, co ich autorzy chcieliby, żeby czyniły – odstraszają ludzi. Nic więcej.
Ja tu nie chcę nikogo obrażać, ale kiedy widzę wiadomość „POMÓŻCIE PROSZĘ”, albo – co gorsza – taką nazwę tematu – działa to dla mnie jak magnes. O tym samym ładunku. I podobnie dzieje się raczej z większością osób, które chcą nieść pomoc innym na forach. I dodatkowo to niesamowicie denerwuje.
Najciekawsza była natomiast dalsza część tematu. Otóż jeden z wyrozumiałych użytkowników forum podał naszemu „programiście” rozwiązanie na tacy! Gotowca! Zgadnijcie, co napisał autor tematu.
Nie wiecie, czy co? ;(
…
My wiemy. Ty nie wiesz i nie potrafisz się z tym pogodzić.
„Programista” dostał rozwiązanie na tacy. Jednak zamiast podziękować, za udzieloną – z wielką uprzejmością i wyrozumiałością na niską kulturę osobistą pytającego – pomoc odpowiada w chamski sposób.
Pewien człowiek – można znaleźć to na pewnej stronie internetowej z zabawnymi tekstami z IRC-a – napisał, że na internet powinno wyrabiać się coś w rodzaju prawa jazdy. Takie internetowe prawo jazdy byłoby przyznawane osobom, które potrafią kulturalnie korzystać z dobrodziejstw, jakie niesie internet, a przede wszystkim z miejsc rozmów i niesienia pomocy. Jak widać na tym przykładzie, idealnie by się to tutaj sprawdziło. Szkoda, że czegoś takiego nie ma.
5 komentarzy
rhino
„Nie rozumiem ludzi, którzy nie potrafią minuty poczekać na rozwiązanie problemu, którego nawet nie tknęli. Chcą być programistami, ale nie potrafią samodzielnie pomyśleć nad problemem.”
Takich to trzeba kierować na stronę http://whathaveyoutried.com
xevuel
Cóż… Niestety. Ta kultura, albo i jej brak, są coraz bardziej widoczne, zwłaszcza na innych forach/stronach, typu interia.pl czy kwejk.pl. Takie dziecko przychodzi, pisze głupoty, a następnie zmienia konto albo w ogóle opuszcza forum. Jego nie obchodzi, czy to się komuś podoba, czy nie. W końcu to nie „jego” forum, a sam robi to, aby zaszpanować, czy to przed kolegami, bratem, czy też dla własnej satysfakcji. Tego niestety już chyba nie da się zatrzymać. Podsumowując jednym słowem, a właściwie trzema: Co zrobisz, gimbaza.
Sobak
@Rhino: 99,9% z nich powie Ci, że nie zna angielskiego i elo 😀
To już kolejny problem i to dotykający stricte informatyki – wielu ludzi nie chce przyjąć, że język angielski jest powszechny w tej dziedzinie i np. (o zgrozo) odmawia czytania manuali po angielsku
rhino
Słuszna uwaga. Faktem jest, że wielu początkujących programistów zabiera się za to bez znajomości angielskiego. Jednak język ten jest obecnie tzw. lingua franca, więc nawet osoby niezwiązane w jakikolwiek sposób z dziedziną IT powinny przynajmniej w podstawowym stopniu go ogarniać. Ale to już inna historia…
Pawel1503
Hmm, pamiętam że jak zaczynałem przygodę z programowaniem w C++, strasznie spamowałem warsztat.gd. Nieraz zdarzało się że tworzyłem nawet po 3 topiki na forum. Teraz już chyba z tego wyrosłem bo wszelkie problemy rozwiązuje sobie sam (exp++) zamiast lecieć i błagać o pomoc… Zresztą to widać po statystykach, przez ostatnie kilka miesięcy założyłem góra 2,3 tematy.
Natomiast co do wpisu to zgadzam się w zupełności z autorem, tacy „programiści” którzy dopiero co zaczynają coś dłubać w kodzie, nie umieją rozwiązywać problemów tylko piszą (często bez ładu i składu) posty. I potem się dziwią że ich „eseje” trafiają do kosza lub sami są banowani.