Windows 8 Consumer Preview – pierwsze wrażenia

11

Microsoft udostępnił jakiś czas temu wersję Consumer Preview swojego najnowszego systemu operacyjnego znanego szerzej jako Windows 8. Postanowiłem więc go pobrać i przetestować.

I tak przy okazji – jakby ktoś chciał również przetestować, to system znajdzie tutaj.

Dodam od razu, że wspomniany system został testowany przeze mnie na wirtualnej maszynie, a konkretnie VirtualBoksie.

Zacznijmy więc od początku, czyli od instalatora. Ten bowiem nie zmienił się bardzo względem poprzedniej wersji. Wygląda niemalże tak samo, zmieniła się praktycznie tylko kolorystyka i logo, które szczerze mówiąc, bardzo mi się nie podoba. Swoją drogą, testując dalej system, odniosłem wrażenie, że firma MałyMiętki chce na siłę uczynić ten system brzydkim, ale o tym już za chwilę.

Po przejściu do partycjonowania i tworzeniu nowej, pustej partycji, system wyświetlił komunikat, że może utworzyć dodatkową partycję na jakieś systemowe pliki… I rzeczywiście, utworzył:

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co na tej partycji jest i będzie trzymane. I sam wątpię w użyteczność tej dodatkowej partycji. Dalsza część instalacji przebiegła podobnie jak w przypadku Windowsa 7. Jedyną istotną rzeczą, jaką zauważyłem, jest to, że instalator już nie kopiuje całej wieczności pierwszego procenta plików (jak to zauważyłem w przypadku Windowsa 7), a potem następne 99% bardzo szybko, a wyświetla ten postęp bardziej płynnie. Kilka restartów wirtualnej maszyny później zobaczyłem taki oto ekran:

System zapytał, jaki kolor bym chciał mieć jako swoje tło. Problem w tym, że wszystkie są bardzo brzydkie! Zostawiłem więc domyślny – wg. mnie najładniejszy, ale i tak strasznie brzydki… Następnie zalogowałem się do swojego konta Microsoft, które utworzyłem… nie pamiętam kiedy, i ujrzałem ekran nowego interfejsu Metro.

Czyli – inaczej mówiąc – do interfejsu opartego na kafelkach łazienkowych. Po kilku minutach użytkowania na typowym komputerze – desktopie, zamiast tabletu, pod który dedykowany jest ten interfejs odczułem, jakie Metro jest niewygodne. Z ciekawości wszedłem w panel zmiany avatara. Problem w tym, że nie potrafiłem z niego wyjść. Brak jest jakiegokolwiek przycisku do zamykania. Użyłem Alt+F4, potem odkryłem, że należy przytrzymać kursor przy górnej krawędzi ekranu, wcisnąć lewy przycisk myszy, a następnie przeciągnąć ją w dół. Na tabletach to pewnie będzie w miarę dobre rozwiązanie. Na desktopach? Absolutnie nie. Potem przetestowałem jeszcze Internet Explorera w interfejsie Pociąg Tramwaj Lokomotywa Metro, po czym przeszedłem już do interfejsu znanego z Visty i Windows 7, czyli Aero.

Uruchomiłem tam Internet Explorera, który ma już przy nazwie dopisaną liczbę 10 i przekonałem się, że ta „przeglądarka” wciąż nadaje się tylko do pobrania innej… Wciąż działa niemiłosiernie ociężale (zwłaszcza otwieranie nowych kart), a standardowy interfejs, czyli pasek adresu i kart połączone, to jakieś totalne dno (swoją drogą, zmieniłem to później). Pobrałem więc Wilka otaczającego Ziemię Firefoksa. Tutaj Windows chciał zabłysnąć inteligencją… Ale mu nie wyszło. Powiedział mi bowiem, że posiadam nowe aplikacje, które potrafią otwierać strony internetowe:

I tutaj pasuje tylko jeden obrazek…

You don't say?!No, ale mniejsza z tym. Chciałem potem zainstalować guest additions i… Windows się wykrzaczył.

Nie uważacie, że stare BSoD-y były lepsze? Zakorzeniły się w Windowsach od samego ich początku, przez wszystkie wydania wyglądały niemal tak samo… A tu nagle taka zmiana. A tak swoją drogą – system miał się zrestartować, jednak tego nie zrobił. Musiałem to zrobić własnoręcznie. Tymczasem chciałem zobaczyć, czy coś zostało zmienione w głównych aplikacjach. Oprócz wstążki w eksploratorze:

Zmian – i to dość dużych – doczekał się menedżer zadań. Po wciśnięciu Ctrl+Shift+Esc ukazuje się bowiem naszym oczom takie oto okno:

Wpierw, gdy to zobaczyłem, pomyślałem sobie „Eee, co to jest!…”. Jednak potem wcisnąłem „More details” i oczom moim ukazał się (w miarę) zaawansowany menedżer zadań, z ładnym przedstawieniem dużych ilości informacji na temat działających procesów, usług i kilku innych rzeczy.

Kolejną rzeczą, jaką przetestowałem (powierzchownie) jest Windows Store. Jest on – moim zdaniem – średnio wygodny i brakuje w nim chociażby wyszukiwarki.

Instalowanie programów jest natomiast bardzo wygodne: wystarczy wcisnąć „Install”, odczekać chwilę i już można uruchomić aplikację. Dodatkowym atutem jest tu również możliwość zapauzowania instalowania aplikacji, czego brakuje chociażby w Centrum Oprogramowania Ubuntu (jest możliwość przerwania i późniejszego wznowienia zamiast prostego zapauzowania).

Powróciłem z powrotem do interfejsu Aero. Tutaj uruchomiłem Firefoksa. Chciałem zainstalować Chrome’a (w celu przetestowania) i… Oczom moim ukazał się po raz kolejny ukochany ekran znany szerzej jako Blue Screen of Death. Tym razem jednak udało mu się zrestartować wirtualną maszynę.

Tak swoją drogą – z ciekawości pobrałem najnowsze IDE od Microsoftu zwane Visual 11 Express Beta. Pozwala ono na tworzenie aplikacji w stylu Metro. Jednak… póki co, nie rozkminiłem jak to działa (i pewnie nie rozkminię :P). Moim zdaniem nowy Visual jest brzydszy niż poprzednie, prawie cały jest wypełniony jednym kolorem… W dodatku chyba nie pozwala już na tworzenie w prosty sposób standardowych aplikacji (nieopartych na Metro), zresztą – tworzenie programów z nowym interfejsem również nie odbywa się w prosty sposób, tzn. przez przenoszenie kontrolek na okno. W każdym razie nie dopatrzyłem się czegoś takiego, aczkolwiek nie zagłębiałem się za bardzo w nowe IDE.

Powracając teraz do standardowo zainstalowanych aplikacji – nie ma żadnych nowości, wydaje mi się nawet, że aplikacji jest mniej, niż w Windows 7. Przetestowałem tylko kilka z nich, bo uruchamianie ich z poziomu interfejsu Metro to jakaś tragedia (przytrzymaj kursor myszy w lewym dolnym rogu ekranu, kliknij LPM, kliknij PPM, wciśnij „All apps”, poszukaj lub wpisz kawałek nazwy programu programu i kliknij nań… Zamiast [Win] -> kilka pierwszych liter -> Enter, jak to w Win7 jest…) i powiem tak: notatnik tak samo beznadziejny jak w poprzednich wydaniach (on chyba pozostał niezmieniony od Windowsa 95…), Paint taki jak w Win7, w Windowsie Media Playerze też za wiele się nie zmieniło… 3 aplikacje. Każdą z nich zastępuje się lepszymi odpowiednikami zaraz po instalacji systemu. Wciąż są beznadziejne i nie nadają się prawie do niczego… Microsoft dołożył wszelkich starań, aby nic nie zrobić z tym. 😛

Zapragnąłem wreszcie zamknąć system. I teraz pojawia się problem: jak? W poprzednich wersjach systemu Windows wystarczyło wejść w menu Start i kliknąć Zamknij. A tutaj? No właśnie. Tutaj należy przytrzymać kursor myszy w prawym górnym rogu ekranu, wcisnąć „Settings” (tak! „Settings”! „Ustawienia”!), następnie „Power” i „Shut Down”. Bardzo intuicyjnie.

Widzę, że wpis ma już prawie 1000 słów, tak więc będziemy zbliżać się do końca. Tak więc krótkie podsumowanie: Windows 8 ma szanse zdobyć popularność na tabletach dzięki interfejsowi Metro i ogromnej bazie oprogramowania. Na desktopach? Na pewno nie. Połączenie interfejsu Metro z Aero to jakiś kompletnie poroniony pomysł. Najnowszy system w ogóle nie nadaje się na dekstopy, jest niewygodny w obsłudze, dostęp do wszystkiego został skutecznie utrudniony. Mówi się, że co drugi system Microsoftu jest dobry. Windows XP był dobrym systemem, potem nadeszła Vista o wątpliwej sławie, potem – również całkiem dobry system – Windows 7, a teraz znów nadchodzi system, którego nie pokocha społeczność – Windows 8. Dobrze, że już przeszedłem na Linuksa, a na Windowsa nie zamierzam wracać 🙂

A tak btw. – w startup screenie i na domyślnej tapecie jest taka fajna rybka. Zastanawia mnie, co może ona znaczyć. Może Microsoft uznał, że aktualne logo jest zbyt beznadziejne i zrobił takie alternatywne logo w postaci rybki?

11 komentarzy

  1. GR

    Jak to w metro nie ma wyszukiwarki…?

    Odpowiedz
    • m4tx

      admin

      A jest? Nie dopatrzyłem się nigdzie 😛

      Edit:
      Ah, faktycznie. Pojawia się wyszukiwarka po wciśnięciu jakiegoś klawisza na klawiaturze. Moim zdaniem jednak powinna być ona bardziej widoczna. Już edytuję artykuł 😛

      Odpowiedz
  2. Pawel1503

    Swego czasu również testowałem Windows 8 Developer Preview w wersji dla programistów. I również zdziwił mnie fakt, że nie można stworzyć zwykłego, dobrego Hello Worlda w konsoli.

    Ogólnie rzecz biorąc, gdybym miał możliwość darmowej migracji z Win7->Win8 to nie zrobiłbym tego. Jakoś ten nowy interfejs Metro nie przypadł mi do gustu. Zwłaszcza te kafelki. I tak samo jak Ty, przez 5 minut siedziałem i zastanawiałem się, gdzie Microsoft schował magiczny przycisk do wyłączenia systemu. Cyrk, nie system.

    Odpowiedz
  3. ison

    Ciekawy artykuł, przyjemnie się czyta 😉
    imho Windows 8 to chyba najgorszy produkt M$ ostatnich czasów (poza Vistą), zmusić raczej nie zmuszą do instalowania nowego systemu, chyba że wypuszczą nowego niekompatybilnego ze starszymi systemami DXa, który swoją drogą nie będzie się niczym różnił od poprzednich wersji. Pożyjemy zobaczymy, mam nadzieję, że przy kupnie nowego laptopa nie będę skazany na to coś

    Odpowiedz
  4. kabexxx

    Ten artykuł miał być śmieszny??? Był strasznie żałosny. Interfejs Metro jest dobrym rozwiązaniem, na pewno warto poczekać na aplikacje na ten interfejs. Jest konfigurowalny i można do niego przypiąć i odpiąć co się chce. A to, że ktoś jest ślepym zachukiem, który nic nie potrafi zrobić, niech się ogarnie, a nie żali w żałosny sposób.

    Odpowiedz
    • m4tx

      admin

      A czy ja napisałem że jest złym rozwiązaniem? Jest dobrym, ale nie na desktopy. A resztę napisał Pawel1503. (za co mu zresztą dziękuję :P)

      Odpowiedz
  5. Pawel1503

    Kabexxx, jak dla mnie to ty jesteś żałosny. Wchodzisz znienacka i jedziesz po ludziach tak jakbyś był wielkim znawcą Windowsów. To że ty masz taką opinię, nie upoważnia cię do tego, byś kryt… nie, obrzucał błotem innych. Aż nie mogę się powstrzymać od nazwania cię chamem, ale nie zrobię tego ponieważ wymaga tego grzeczność. Zresztą chcę zobaczyć twoje artykuły, chętnie zobaczę co ty piszesz 🙂

    Odpowiedz
  6. ison

    kabexxx, fanboy m$ ;D

    Odpowiedz
  7. Backtrace

    „Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co na tej partycji jest i będzie trzymane.”

    Ta partycja jest po to, żeby umożliwić rozruch i odzyskanie systemu w razie awarii, a także zabezpieczyć pliki bootloadera przez przypadkowym usunięciem.

    W 80% zgadzam się z opinią autora wpisu. Metro totalnie nie pasuje do komputerów desktopowych. Gdyby jednak przerobili interfejs Aero i wydali edycję dla desktopów ze zmodyfikowanym, szklanym UI, to nawet mogłoby się przyjąć.

    BSoD moim zdaniem bardzo ładny, ale to kwestia gustu. Stare BSoD-y były dla mnie okropnie rażące. Szkoda tylko, że potrzebowali aż ośmiu tysięcy kompilacji żeby dojść do tego, jak użyć zasobów graficznych na poziomie kernel panic’a. (Co do BugCheck’u którego dostałeś – Jest to błąd sterownika, ale czego spodziewać się po wersji beta? 😛 )

    Znając Microsoft, nauczą się dopiero na własnym błędzie – Jak było z Windows Longhorn (kompilacje do 6.0.4093) i Vista(kompilacje po 5.2.3790 [Omega-13])? Dopiero Windows 7 naprawił ich porażkę.

    Odpowiedz
    • Drraven

      „zabezpieczyć pliki bootloadera przez przypadkowym usunięciem.” pewnie jak bym chciał linuksa wgrać to by je zaczął zabezpieczać:D

      Odpowiedz
  8. corporation offshore

    Na marginesie – Microsoft niedawno zapowiedział nową wersję o numerze 8, niestety żaden telefon nie otrzyma do niej aktualizacji. Windows Phone, podobnie jak Android, czy też iOS wymaga od użytkownika „przypisania” telefonu do danego konta, w tym wypadku jest to Windows Live ID. Bez tego zabiegu nie pobierzemy żadnej aplikacji z Marketplace. Odnośnie Marketplace – niestety spełniły się moje obawy odnośnie bazy software’owej pod względem ilości, a także jakości. Podam YouTube jako przykład pierwszy z brzegu, ta „aplikacja” autorstwa Microsoftu w rzeczywistości odpala stronę m.youtube.com na przeglądarce Internet Explorer… Nic dodać, nic ująć, totalne pójście na łatwiznę ze strony programistów i olanie sprawy. Bezskutecznie szukałem choćby najprostszego menedżera plików dla Windows Phone, dopiero później przy pomocy Google dowiedziałem się, że nie ma i nie będzie żadnego menedżera plików dla tego systemu. Jak dla mnie spory minus. Wisienką na torcie jest brak powiadomień o aktualizacjach aplikacji na choćby ekranie odblokowania. Jedyną informacją o aktualizacji jest pojawienie się cyfry na kafelku Marketplace.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>